Pożegnanie ze smoczkiem
Jakie są konsekwencje przedłużającego się korzystania ze smoczka?
- dziecko, które nieustannie ma w buzi smoczek ma mniejszą ochotę mówić, jego wymowa może być mniej wyraźna, później też zaczyna mówić pełnymi zdaniami;
- ortodonci wskazują na negatywne konsekwencje stosowania smoczków dla zgryzu dziecka oraz rozwoju próchnicy;
- większe prawdopodobieństwo pojawienia się infekcji w jamie ustnej niemowlaka –smoczek maczany w napojach czy podnoszony z podłogi, często bezpośrednio wędruje do buzi dziecka, a to nie sprzyja higienie.
Kiedy oduczać?
- gdy dziecko ma 3-6 miesięcyodruch ssania nie jest już tak silny, a uwagę dziecka można łatwo odwrócić piosenką, zabawą lub po prostu tym, co dzieje się naokoło;
- ukończony pierwszy rok życia – roczny maluch zaczyna chodzić i intensywniej poznawać otaczający go świat, łatwo mu więc zapomnieć o smoczku. Rozbawione
i mocno zajęte dziecko nie będzie szukało gumowego „przyjaciela”.
Jak pomóc dziecku odzwyczaić się od smoczka?
- wytłumacz
dziecku, że smoczków używają tylko maluszki, a ono jest już przecież
takie duuuuże! (można opowiedzieć przy tym wymyśloną bajkę, np. o
krainie,
w której mieszkają smoczki, gdy dzieci są na tyle duże, żeby ich już nie używać itp.). Zdarza się, że dziecko wówczas samo odda smoczek, chociaż za kilka chwil pewnie przypomni sobie o jego istnieniu – warto wówczas przypomnieć o wspomnianej bajce i zająć dziecko ciekawą zabawą. - gdy akurat zdarzy się, że dziecko samo zniszczy smoczek, wykorzystaj tę okazję i nie kupuj natychmiast kolejnego. Pokaż dziecku, że niestety smoczek jest zepsuty i nie da się go naprawić.
- jeżeli dziecko nie prosi ani wyraźnie nie domaga się smoczka, po prostu mu go nie dajemy. Często przyzwyczajenie do korzystania z tego gadżetu jest też po stronie rodzica, warto zwrócić na to uwagę.
- gdy wycofujemy smoczek, warto dać dziecku coś w zamian, co będzie go uspokajało, np. nową atrakcyjną zabawkę, pluszaka, pozytywkę.
=> Odstawianie smoczka musi być działaniem zespołowym!
Rodzice, dziadkowie, ciocie w żłobku – wszyscy wiedzą, że w tym
momencie żegnamy się ze smoczkiem i konsekwentnie nie dają go dziecku.
=> Nie rozpoczynamy odstawienia smoczka, gdy w życiu dziecka dzieje się coś przełomowego, np. zaczyna chodzić do przedszkola, żłobka, przeprowadzacie
się, wprowadzacie równocześnie trening czystości, rodzi się młodsze
rodzeństwo, itp. To spowoduje u dziecka skumulowanie trudnych emocji.
=> Pilnujemy, czy dziecko nie zamieniło ssania smoczka na ssanie kciuka. Ten drugi nawyk jest dużo trudniejszy do wyeliminowania.
Gdy na świecie pojawia się młodsze rodzeństwo…
Moment pojawienia się na świecie dziecka to ważne wydarzenie dla całej rodziny. Rodzice starają się jak najlepiej przygotować do nowych obowiązków, jednak obok wielkiej radości płynącej z narodzin często ich głowę zaprząta myśl, czy starsze dziecko będzie potrafiło zaakceptować obecność młodszego brata lub siostry. Próbując zrozumieć tę sytuację z perspektywy dziecka, dla którego rodzice, jako najważniejsze osoby na świecie zaspokajające jego podstawowe potrzeby oraz dające poczucie bezpieczeństwa i bliskości, byli do tej pory na wyłączność, rzeczywiście może być to powodem przykrych emocji. Jak więc ułatwić starszemu dziecku przeżywanie tej sytuacji?
- Zapewnienie o miłości do każdego dziecka – często wydaje nam się, że
o naszej miłości bardziej świadczą czyny, a nie słowa lub też w codziennym pośpiechu nie poświęcamy temu zbyt wiele uwagi, ale warto podkreślać, że każde dziecko jest wyjątkowe i tak samo mocno je kochamy. - Czas spędzony tylko ze starszym dzieckiem – spróbujcie znaleźć w ciągu dnia chwilę, którą spędzicie tylko ze starszym dzieckiem. Może być to wspólna zabawa, spacer, lody lub po prostu czytanie przed snem. Ważne jednak, aby w tym czasie nasza uwaga była w 100% skupiona na nim. To pomoże umocnić w nim poczucie, że nadal jest ono dla Was ważne, mimo że pojawił się ktoś, kto również potrzebuje Waszej uwagi i opieki.
- Zachęcenie starszego dziecka do pomocy w opiece nad młodszym – od razu należy zaznaczyć, że nie chodzi tu o wyręczanie nas lub zmuszanie do tego dziecka, gdyż przyniesie to odwrotny efekt do zamierzonego! To my jesteśmy rodzicami i to nasz obowiązek. Można jednak zachęcić starszaka, aby podało nam pieluszkę podczas przewijania, uczesało włoski maluszkowi czy pobujało kołyskę – ma to na celu ocieplenie więzi między rodzeństwem. Gdy jesteśmy w coś zaangażowani, łatwiej nam to zrozumieć, polubić, niż gdy stoimy z boku i tylko się przyglądamy. Zabawa w karmienie lalki i kładzenie jej spać
w momencie, gdy robimy to samo z maluszkiem też może być dobrym pomysłem. - Opowieści o tym, jak starsze dziecko było malutkie– dzieci bardzo lubią słuchać opowieści o nich samych, zwłaszcza z okresu, którego nie pamiętają. Słuchanie historii o tym, jak było maleńkie, wszyscy nosili je na rękach, karmili je lub zasypiało tylko przy jednej melodii może nieco zredukować stres.
- Możliwość wyboru– dotyczy to na przykład rodzaju zabawy, owocu, które zje na drugie śniadanie lub koloru ubranka, które kupujecie dla niego lub młodszego rodzeństwa. Umocni to w nim poczucie, że jest ważne i jego zdanie ma znaczenie.
- Jasne stawianie granic–zazdrość o rodzeństwo może przybierać różne formy, nawet agresji słownej lub fizycznej i dobrze być na to przygotowanym. Gdy pojawią się takie zachowania jak bicie czy gryzienie niemowlaka trzeba stanowczo, ale spokojnie powiedzieć, że nie wolno tak robić i w zamian pokazać, co robić można, np. pogłaskać maluszka po głowie, połaskotać po brzuchu, pohuśtać, itp.
- Pozwolenie na okazywanie uczuć, także tych nieprzyjemnych (zazdrości, gniewu, złości), ale w sposób akceptowalny. Emocje są częścią nas samych
w ciągu całego życia, a bez akceptacji tych trudnych emocji, dziecko nie będzie potrafiło okazywać też tych przyjemnych. Pokaż dziecku, że rozumiesz, co czuje i że ma do tego prawo, pomóż nazwać emocje, np. „Widzę, że się złościsz. Rozumiem cię, to trochę denerwujące, kiedy ona tak głośno płacze
i trudno ci się bawić. Nie martw się, niedługo pewnie zaśnie.” - Zachwyty nad noworodkiem–mimo że malutkie dzieci często budzą w nas potrzebę dotykania ich i zachwycania się nad każdą częścią ich ciała, czasami lepiej pohamować nieco nasze zachwyty, zwłaszcza gdy słucha ich starsze dziecko, na które nikt już nie reaguje w ten sposób. Jeśli odwiedzający noworodka mają życzenie czymś go obdarować, byłoby dobrze, aby pamiętali również o jego starszym bracie lub siostrze, żeby nie potęgować w nim uczucia zazdrości.
- Zwroty, których należy unikać – słowa „twoja malutka siostrzyczka jest taka cichutka, a ty ciągle wrzeszczysz”/ „jesteś starszy, więc ustąp jej i oddaj zabawkę”/ „ale jesteś mazgaj, zobacz braciszek jest taki malutki, a nie płacze” mogą sprawić dziecku dużą przykrość. Porównywanie rodzeństwa do siebie, ocenianie czy spychanie na bok próśb starszego dziecka kształtują w nim nastawienie, że on i jego potrzeby nie są dla Was ważne, budzą poczucie krzywdy i niesprawiedliwości oraz dodatkowo wzmagają niechęć do młodszego brata lub siostry.
Monika Kisielewska, psycholog
„JESTEŚ NIEGRZECZNY”, czyli o różnicach między nazywaniem dziecka a nazywaniem jego zachowania
Wyobraźmy sobie sytuację, w której rodzice jedzą wspólnie z dzieckiem obiad przy stole. Nagle dziecko niechcący strąca talerz ze stołu i zupa wylewa się na podłogę. Mama komentuje: „Ale z ciebie niezdara, coś ty zrobił?”.
Kolejna sytuacja: Dzieci bawią się w najlepsze na placu zabaw. Biegają i krzyczą wesoło. Jeden z chłopców zbyt mocno łapie drugiego i ten przewraca się. W przypływie złości dziecko wstaje i popycha z całych sił kolegę, po czym obaj zaczynają płakać. Opiekunka, która widzi tylko część sytuacji, podbiega do jednego z nich, podnosi go nerwowo i krzyczy: „Nie popychaj innych dzieci, jesteś niedobry, wracamy do domu”.
W obu przestawionych sytuacjach osoby dorosłe nie zareagowały w najlepszy sposób. Po pierwsze dlatego, że całkowicie zostały pominięte motywy postępowania dzieci. Każdemu z nas zdarzy się zrobić coś nieumyślnie lub pod wpływem emocji. Po drugie dlatego, że to nie zachowanie dziecka zostało nazwane, ale samo dziecko. Niedobry, niegrzeczny, zły, fajtłapa, niezdara, leń… niestety zdarza się, że w silnym wzburzeniu dorośli używają takich określeń w stosunku do dzieci. Jednak długofalowe skutki takiego etykietowania są przygnębiające:
~ negatywny wpływ na poczucie własnej wartości dziecka,
~ oddziaływanie na samoocenę,
~ poczucie winy, wstydu, bezsilność, rozczarowanie, smutek,
~ ograniczenie zaufania do dorosłego.
Nadawanie dzieciom etykiet działa jak samospełniająca się przepowiednia – dziecko zachowuje się w dany sposób, bo przecież ciągle słyszy od dorosłych, że takie jest. Co więcej, inne osoby także zaczynają postrzegać dziecko przez pryzmat tej cechy, np. trudno jest dorosłym zobaczyć, że Kasia nie zawsze jest nieśmiała, a Jaś leniwy. Poza tym dziecko nie ma jeszcze utrwalonej wiedzy na temat świata i innych ludzi, aby móc dopuścić taką myśl, że drugi człowiek się myli. Nie odróżnia ono jeszcze opinii innych ludzi od obiektywnego stanu rzeczy.
Jak zatem mówić do dziecka w sytuacjach, w których nie akceptujemy jego zachowania?
1. Nazywamy fakty – to, co widzimy (widziałam jak uderzyłeś kolegę)
2. Mówimy o uczuciach (nie podoba mi się takie zachowanie, Jaś przestraszył się i zabolało go to)
3. Mówimy o potrzebach (chciałabym, żebyś bawił się z innymi dziećmi spokojnie)
4. Formułujemy prośbę (powiesz mi, dlaczego to zrobiłeś?)
Monika Kisielewska, psycholog
Moje dziecko się złości
Lubimy
patrzeć na radość naszych dzieci z nowej zabawki czy ekscytację z
powodu wyjścia do kina, jednak gdy u dziecka pojawia się złość i idące
za nią zachowania często chcemy jak najszybciej pozbyć się tego stanu
lub nie wiemy jak mamy zareagować.
A przecież zarówno radość, ekscytację jak i złość możemy nazwać wspólnym
mianem „emocje”, a więc stany pojawiające się z udziałem naszej
świadomości lub nie, które zawierają informację o naszych potrzebach. Wszystkie są zatem nieuniknione, a nawet potrzebne.
O sile pojawiających się i wyrażanych emocji decyduje temperament. Jest on specyficznym i indywidualnym zespołem
cech uwarunkowanym genetycznie, zatem mamy znikomy wpływ na jego
modyfikowanie. Oczywiście w toku rozwoju uczymy się jak należy
zachowywać się i reagować w różnych sytuacjach, jednak występujący u nas
poziom pojawiających się emocji, sposób reakcji na zagrożenie oraz
szybkość reagowania na bodźce pozostaje niezmienny. Nie sprawimy więc,
aby nasze ciche i potulne dziecko zamieniło się
w impulsywnego buntownika broniącego odważnie swoich racji ani odwrotnie.
Złość – jakie informacje ze sobą niesie?
Złość pojawia się wówczas, gdy ktoś przekracza nasze granice psychologiczne lub fizyczne lub pojawia się przeszkoda na drodze do realizacji naszych celów. To właśnie dzięki złości potrafimy zmobilizować swoje siły do działania i pokonania trudności. Jednak z drugiej strony może ona prowadzić do nieprzemyślanych działań podejmowanych pod wpływem impulsu, sprawiania przykrości innym oraz ranienia siebie. Jest ona również formą ekspresji własnego Ja. Dziecko okazując złość próbuje pokazać swoją niezależność od rodziców czy opiekunów, stara się podkreślić, że jest indywidualną jednostką, która chce sama decydować o sobie, mimo że nie zawsze jest na to gotowe.
Jak wspierać dziecko w silnych emocjach?
-> Po pierwsze, odciąć dziecko od źródła złości – zabrać z pola widzenia przedmiot, którego nie może dostać; oddalić się od innego dziecka, które wywołało złość;w pomieszczeniu gdzie jest pełno ludzi, najlepiej byłoby wziąć dziecko na ręce i przenieść w miejsce, gdzie będzie mogło uspokoić się bez grona obserwatorów. Powstrzymać się od uspokajania, a tym bardziej od napominania i pouczania, gdyż w momencie wybuchu silnych emocji racjonalne myślenie ustępuje miejsca obszarom mózgu odpowiedzialnym głównie za odczuwanie. Najlepiej pozwolić na bezpieczne wyładowanie energii, którą niosą ze sobą emocje i pozwolić im się wyciszyć.
-> Pocieszanie – dopiero wówczas, gdy wściekłość minie. Mówmy spokojnym, łagodnym tonem, możemy przytulić, pokołysać, jeśli dziecko jest już na to gotowe. Pamiętajmy, że wybuch złości czasem dla samego dziecka może być zaskoczeniem. Ono dopiero uczy się rozpoznawać własne emocje, obserwuje ich pojawianie się w różnych sytuacjach, nie potrafi jeszcze odpowiednio regulować swojego zachowania w stosunku do wewnętrznych napięć, dlatego samo może nie wiedzieć, dlaczego jeszcze przed chwilą z krzykiem uderzało pięściami o podłogę. Potrzebuje więc pocieszenia i zrozumienia tego, co się stało.
-> Nazwanie emocji – teraz jest czas na nazwanie emocji, najlepiej w kontekście do sytuacji: „Zezłościłeś się, bo bardzo chciałeś ten samochodzik, ale nie możemy go dzisiaj kupić”, „Byłeś bardzo zły i smutny, bo chciałeś pohuśtać się na huśtawce, a ciągle była zajęta. Rozumiem Cię. Możemy zapytać, czy ten chłopiec będzie chciał się za chwilę zamienić”.
-> Pokazanie alternatywnych sposobów wyrażania złości – nie chodzi
o zagadanie dziecka i odwrócenie jego uwagi, aby „zapomniało” o co było
złe, bo złość niesie ze sobą pewną energię, która musi znaleźć swoje
ujście. Warto jednak zaproponować dziecku, co innego oprócz rzucania
przedmiotami wokół siebie i pokładania się z krzykiem na podłodze może
zrobić, np. można mocno i szybko tupać nogami, zgniatać kartkę papieru w
kulkę, podskakiwać, uderzać pięściami w poduszkę, odbijać piłkę, itp.
Zalecana literatura:
„Złość i agresja u dzieci. Pomóż dziecku uporać się z trudnymi emocjami”, Thomas B. Brazelton, Joshua D. Sparrow
„W sercu emocji dziecka. Jak nauczyć się rozumieć uczucia dziecka” Isabelle Filliozat
„Co robić, gdy się złościsz. Techniki zarządzania złością” Dawn Huebner
Monika Kisielewska, psycholog